I znowu zostałam oszukana. Byłam pewna, że książka oparta jest na faktach, a okazuje się, że to fikcja. Nie umniejsza to jednakże wartości tej przyjemnej lektury. Świetny pomysł na fabułę, bardzo zabawne historie z życia królowej angielskiej i dobrze napisana powieść. Książka opowiada o tym, jak królowa angielska odnajduje w sobie przypadkowo pasję czytania. Królowa sięga śmiało po literaturę z górnej półki i odważnie nawiązuje do niej podczas rozmów z różnymi osobistościami. Tym samym wielu z nich wprawia w zakłopotanie.Innych zaczyna to drażnić.Królowa wykorzystuje każdą wolną chwilę na czytanie, pojawia się coraz częściej w bibliotekach i postanawia sama napisać książkę. Autor, jeden z najbardziej oddanych orędowników literatury, dostarcza nam znakomitego argumentu na uzasadnienie tezy, że warto czytać książki.
Książka może być doskonałym prezentem dla fanów brytyjskiej rodziny królewskiej, jak i tych, którzy uważają czytanie za jedyny pozytywny nałóg. Lektura dostarcza ponadto wiele ciekawych wypowiedzi na temat wartości (i nie) czytania książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz