wtorek, 20 grudnia 2011

Bożonarodzeniowe dekoracje.




Ekologiczne choinki w moim wykonaniu powędrowały do osób samotnych. Inne zdobią domy moich przyjaciół, a jeszcze inne "nie mój, nie ciasny i nie własny kąt".

Scrapbooking i Boże Narodzenie!




Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam wysyłać na święta i inne okazje tradycyjne kartki do przyjaciół i rodziny! Jeszcze większą przyjemność sprawiają mi te, które zrobię sama. Scrapbooking jest wspaniałym wynalazkiem i może pokochać go każdy, no prawie każdy. Szkoda tylko, że co roku wysyłam coraz mniej kartek, a otrzymuję kilka. Na przekór czasom i modzie prezentuję te, które zrobiłam dla Was w tym roku. Każda z nich jest inna, bo taka już moja natura, że nie robię kartek szablonowo. Nieważne, że zastała mnie druga w nocy, ważne, że sprawia mi to radość i przyjemność.

sobota, 17 grudnia 2011

Kiki von Beethoven.


Książki Shmitta czytam z przyjemnością. Zawsze potrząsają mnie i przypominają, co w życiu najważniejsze. Tym razem autor pisze o roli muzyki w życiu człowieka. Ma Schmitt rację, że do określonej muzyki dojrzewamy, niekiedy o niej zapominamy, by w pewnym momencie życia znowu do niej powrócić. Podobała mi się wyjątkowo pierwsza część książki. Staruszka w roli głównej rozkochuje się na nowo w muzyce Beethovena. Zabiera magnetofon do parku i tam zagłusza muzyką poważną spokój spacerowiczów. Pragnie rozkochać się ponownie w fenomenie muzyki wielkiego muzyka. Początkowo w wielu osobach wzbudza oburzenie, by stopniowo zdobyć sympatię i przyjaźń nawet nastolatka. Ten do tej pory słuchał "swojej" muzyki i jeździł na deskorolce. Starsza Pani uczy słuchać go Beethovena i to wcale nie na siłę. Dalsza część książki jest dla mnie zagmatwana i poza tym, że więcej wiem o Bethovenie niewiele pozostawiła we mnie wspomnień. A Beethovena i tak cenię i też uczę się ciągle słuchać jego muzyki.

Tatami kontra krzesła.


Książka to obowiązkowa lektura dla wszystkich miłośników Japonii. Ci, którzy niewiele wiedzą o tym kraju i chcą poznać zupełnie różną od naszej kulturę też powinni ją przeczytać. To w najlepszym wydaniu opowieść o Japonii i Japończykach. Mam na myśli i styl językowy autora i jego wspaniały zmysł obserwacji i analizy. Co prawda jest znawcą Japonii. Dodatkowo potrafi przekazać czytelnikowi informacje w doskonały sposób. Autorowi tej książki udało się znakomicie zachęcić do bliższego poznania kraju, który często budzi w nas zdziwienie albo uśmiech. A więc do lektury! Dowiecie wielu ciekawostek : o oczach Japończyków, rodzajach kłaniania się, trendach w modzie, sposobach na odchudzanie i wiele, wiele innych. To niezwykle ciekawa, bo odmienna od naszej, kultura i naród.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Papermint



Jakie było moje zaskoczenie i jakże było mi miło, gdy w jednej księgarń w Lublinie zobaczyłam czasopismo "Papermint". Od razu kupiłam dwa numery w obawie,że może zabraknie i będę musiała jechać na Okęcie by dostać to czasopismo. Tak było w przypadku pierwszego numeru! Numer z października i listopada przeczytałam od początku do końca. Ponieważ uwielbiam rozmowy, refleksje, wspomnienia o książkach to z przyjemnością na początek przeczytałam wywiady z "okładkowymi" bohaterami. Mam nadzieję, że wywiady były szczere, bo dzięki nim możemy bardziej niż poprzez seriale poznawać tych, co kreują polską kulturę. Z zainteresowaniem przeczytałam historię sióstr Bronte i braci Warner. Nie ukrywam, że szybko przekartkowałam następnie na strony o bucikach i torebkach.Już wiem, że czasopismo warto kupić i będę to czynić, o ile nie trzeba będzie jechać aż na Okęcie!

Babcia w pustyni i w puszczy.


U nas zima, a mnie się marzy słońce. To szara aura sprawia, że najchętniej wskakuję pod kocyk i z książką w ręce szybko, niestety, zasypiam. To nie znaczy, że nic nie udaje mi się przeczytać. Marząc o słońcu poczytałam o Afryce, którą dalej przemierzała babcia Meder. Nie trzeba zapewne zachwalać książki pod względem edytorskim, bo seria "Poznaj świat" jest wyjątkowa zwłaszcza pod kątem graficznym, ale o samej treści kilka słów napiszę. Po pierwsze podziwiam babcię Meder!W sumie to wcale nie jest babcią skoro nie może uwolnić się od mężczyzn,ich komplementów, propozycji randek. Po drugie książka pełni dla mnie rolę krajoznawczo-kulturową, bo podróżniczka odwiedza kilka krajów, nie skupia się na jednym państwie, ale ma się wrażenie, że czyta się pamiętnik kobiety spełniającej marzenia i dobrze przygotowanej do odkrywania nowego, odmiennego i zaskakującego świata. Książka jest pełna ciekawostek, opisów spotkań z mieszkańcami wielkiej i różnorodnej Afryki oraz lekturą uzupełniającą wiedzę z geografii i krajoznawstwa. Może nie da się jej czytać strona po stronie, rozdział za rozdziałem i tak z zapartym tchem, ale warto ją dawkować, wybierać fragmenty, by przenieść się w wyobraźni do tych miejsc, gdzie więcej słońca, prostoty, życzliwości.

wtorek, 20 września 2011

Zakazane książki.

Czy wiecie, że ostatni tydzień września to Tydzień Książek Zakazanych? Macie jakieś propozycje, czego nie powinniśmy czytać? Uzasadnilibyście swój wybór? I czy naprawdę jest coś, czego z jakiś powodów nie można czytać? Co to za powody?
Rozpocznijcie dyskusję, proszę i wpisujcie w komentarze. Dla zainteresowanych podaję link, gdzie więcej możecie dowiedzieć się o tym święcie i akcji w Polsce : www.bibliosfera.net

Traveler


Traveler to magazyn, który czytam systematycznie. Każdy traveler, mały i duży, każdy turysta mały i duży, a także Ci co chcą wiedzieć po prostu więcej o współczesnym świecie znajdą tu coś dla siebie. Dla fanów książek podróżniczych też coś się znajdzie. W dziale "Kierunek Kultura" znajdziecie krótkie recenzje ciekawych przewodników i książek podróżniczych oraz o tematyce społecznej. Wrześniowy numer zachęca do przeczytania "Karawany kryzysu" - książki o kulisach pomocy humanitarnej. Chciałabym sięgnąć do tej książki i przekonać się, że moje starania pomocy Afryce nie szły na marne i miały sens. Czuję jednak, że książka może mnie wstrząsnąć i obudzić. Dodatkowo w tym numerze zamieszczony został ciekawy, bo literacki, artykuł o miejscach związanych z kultowymi bohaterami. Autorzy przenoszą nas do Moskwy - miejsca związanego z "Mistrzem i Małgorzatą". Następnie stajemy się turystami, którzy szukają zbrodni w Sztokholmie, a to za sprawą "Millenium" Larsona. Zapraszam do lektury!

piątek, 16 września 2011

W rozjazdach...

Rozpoczął się rok szkolny i przez to zamilkłam na blogu. Milczenie jednak też coś oznacza. Wrzesień rozpoczęłam od planowania pracy. Na początku miesiąca otrzymałam przesyłkę, a tam czasopismo z moim artykułem. Miłe! W "Biblioteka.Szkolne Centrum Informacji" pisałam o sukcesach projektu eTwinning "Bookraft". Potem dwie konferencje i znowu ten sam temat, ale z innej perspektywy. Raz o doświadczeniach praktyka z realizacji projektu eTwinning, a drugi raz o zachęcaniu do czytania na bazie "Bookraft". Wygląda na to, że moja przygoda z tym przedsięwzięciem i programem eTwinning trwa nadal. Miały to być cztery miesiące, a minęło półtora roku. I chyba będzie się to nadal ciągnęło, bo przymierzam się do kolejnego projektu jako "twinner". A dziś wróciłam z VI Forum Młodego Bibliotekarza w Poznaniu! Warto było zerwać się o czwartej rano i tam pojechać! Było przyjaźnie, nowocześnie i smacznie!To naprawdę otwarci bibliotekarze!A teraz pora zacząć czytać powieść, którą pożyczył mi uczeń. Jest nią zachwycony i zapewne w poniedziałek przyniesie mi tom drugi, więc nie mogę zawieść mojego wytrawnego czytelnika (do tego gimnazjalistę!) i siadam do czytania.

sobota, 27 sierpnia 2011

Sanchez J.: Antykwariusz.


Czy sam tytuł zachęciłby Was do sięgnięcia po tę książkę? Mnie zachęcił i wcale tego nie żałuję. Książka okazała się doskonałym przykładem powieści sensacyjnej. Urzekła mnie opisywana w niej Barcelona i środowisko antykwariuszy. Zapragnęłam znowu odwiedzić to miasto. Powieść napisana jest ładnym językiem i czyta się ją z zachwytem. Mamy tu brutalną zbrodnię i trudne śledztwo, tajemniczy kodeks z przeszłości i jego zagadkę, barwne postacie antykwariuszy i innych mieszkańców Barcelony oraz trochę uczuć i emocji, nie tylko człowieka do człowieka, ale i człowieka do książek i staroci.
Zagadkę śmierci starego, ale bardzo ciepłego i mądrego antykwariusza postanawia rozwiązać jego przybrany syn. Wrażliwy pisarz nie ufa nikomu i chce znaleźć zabójcę ojca na własną rękę. W jego posiadaniu jest piętnastowieczny manuskrypt skrywający tajemnicę niezwykłego przedmiotu - Kamienia Bożego. Czy ten kodeks i przeszłość były przyczyną zabójstwa antykwariusza z Barcelony? Dowiedzcie się sami! Ja już kończę powieść!

Moje malowanie - decoupage!

Narodziny maleństwa motywują do aktywności. Usiadłam więc i zrobiłam misiowe pudełko dla słodkiej Lenki. Do tego domalowałam albumik na zdjęcia. Różowy oczywiście. Powstał cukierkowy, ciepły i milusi komplecik. Dodałam jeszcze wazonik na świeży kwiatuszek. Niespodzianka podobała się.







poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Biblioteczne wycieczki.

Przebywając na Sycylii na trasie mojego zwiedzania pojawiły się też biblioteki, muzea książki. Miałam pecha, niestety, gdyż wszystko było zamknięte. Czy to była sobota, a może włoska siesta? To już nieistotne. Kilka pamiątek sfotografowałam. Może zachęci to Was, by tam zajrzeć kiedyś, gdy będziecie w słonecznej Italii. Być może będziecie mieli więcej szczęścia. Zdjęcia zrobiłam w pięknym, barokowym Noto, Syrakuzach-manufakturze papirusów i mieście Archimedesa oraz stolicy Sycylii-Palermo.Miłego oglądania.







Papirusowa wycieczka.








Z wakacyjnych wojaży przywiozłam kilka gadżetów związanych z książką. Odwiedzając Syrakuzy z wyspą Ortigia nie mogłam nie wstąpić do galerii produkujących do tej pory papirusy. W niektórych można samemu wyprodukować papirus (oczywiście za odpłatnością), a przede wszystkim zakupić bądź to pocztówki papirusowe, bądź obrazki lub zakładki do książek. Na pewno można tam spędzić wiele godzin i wrócić z pustym portfelem. Dodam jeszcze, że w Syrakuzach znajduje się Muzeum Papirusów, ale ja nie miałam tego szczęścia, aby je zwiedzić. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

Schmitt E.E.: Ulisses z Bagdadu.


Jakże smutna ta książka! Historię uciekiniera z Iraku mam cały czas w głowie i chyba na długo w niej zostanie. Temat ucieczki z własnego kraju jakże aktualny jest dzisiaj. Historia Irakijczyka to historie życia współczesnych Afrykańczyków, wielu Azjatów, Kubańczyków, którzy opuszczają swoje rodzinne strony i rodziny, by przeżyć. Liczą na lepszy los, na zrozumienie, na normalną pracę i kawałek chleba. Droga do Europy, do Londynu jest trudna i wręcz nieludzka. Handel ludźmi, korupcja, biurokracja, bezdomność, kradzieże i nieludzkie warunki bytu, brak żywności to tylko część dominujących elementów życia wielu ludzi współczesnego świata. Schmitt opowiada historię jednego człowieka, ale czytamy ją, jakby była historią i naszą, bo nie da się uciec od pytania: Co zrobiłabym ja na miejscu Ulissesa? Czy miałabym siły? Co pomaga przetrwać? Myśl o rodzinie, przyjaźń, miłość, modlitwa, rozmowy ze zmarłymi, determinacja, inteligencja, poezja? Dowiedzcie się sami. Koniecznie przeczytajcie! Świetna powieść lubianego i popularnego Schmitta od egzystencjalnych opowieści. Szczerze polecam!

Piekło Gutenberga.


Książkę przeczytałam z przyjemnością. Trochę sensacji i historii. Akcja osadzona w czasach odkrycia Gutenberga. I wokół wynalezienia druku rozgrywa się fabuła powieści. Młody i bez doświadczeń prawnik ma zadanie znaleźć zabójcę zielarki, czarownicy mieszkającej za miastem w lesie. Pomaga mu w tym jej siostra, kobieta dość odważna i wyzwolona, jak na tamte czasy. Po drodze dochodzi do kolejnego zabójstwa. O udział w tej sprawie podejrzewany jest Gutenberg, coraz bardziej znany człowiek, który uchodzi za nieprzyjemnego i niedostępnego dziwaka, marzyciela. Prawnik zaprzyjaźnia się z Gutenbergiem. Wszystkie kroki w odnalezieniu zabójcy prowadzą do duchownego, uczonego, a nawet do Watykanu.
Książka oprócz fabuły dostarcza czytelnikom wiedzy o samym Gutenbergu. Chociaż mało jest dokumentów i informacji o wynalazcy czcionki drukarskiej, to jest to dodatkowa zaleta książki. Na pewno ucieszy ten wątek pasjonatów historii książki! Ja do nich należę, więc z podwójną przyjemnością czytałam tę powieść.

czwartek, 28 lipca 2011

Pilipuk A.: Kroniki Jakuba Wędrowycza.


W końcu przysiadłam do opowieści Jakuba. Zachwalane i zachwalane kroniki aż tak mnie nie zachęciły do czytania kolejnych części, ale postaram się być konsekwentna. Jakub - odrażający i ograniczony typ, pijaczek. Do tego sprawia wrażenie ograniczonego starca, który żyje w dawnej epoce. Jego talent do egzorcyzmów ani pomysłowość nie obudziły we mnie sympatii do niego. Mimo to cenię w nim i w książce nutę poczucia humoru, optymizmu, pewności siebie. Ogólnie Jakub drażni mnie, ale przecież nie każdy musi go kochać. Ma i tak tylu zwolenników! Natomiast pomysł na książkę jest ciekawy. To dla mnie taka opowieść folkowo-fantastyczna ze scenami zaściankowej, wschodniej Polski. Zresztą, sama stąd pochodzę.Pozdrawiam fanów Wędrowycza!

Czasopismo o książkach.


W lipcu ukazał się pierwszy numer czasopisma o książkach "Papermint". Na okładce Karpiel-Bułęcka, a wewnątrz wywiad z nim o książkach, ulubionych lekturach i czytaniu. Poza tym kilkanaście recenzji książek, felieton Zamachowskiego. Mimo że wydawcy zachwalają to pismo, a ja dostałam je dopiero na lotnisku w Warszawie (w Lublinie nie widziałam nigdzie!) to nie zachwyciłam się nim. Podobał mi się artykuł o modzie na filcowanie. Ale to przecież nie o książkach! W sumie przeczytałam całe czasopismo, ale niewiele ono wniosło do mojej pasji czytania. O restauracji Biblioteka w Łodzi też nie raz pisano. Na szczęście straciłam tylko pięć złotych. Teraz pożyczę od koleżanki do poczytania "Książki". Podobno lepsze i ambitniejsze!

sobota, 23 lipca 2011

Książkowe gadżety.

Na wystawie sklepiku z pamiątkami z Sycylii i w sklepie muzeum sztuki nowoczesnej w Palermo wypatrzyłam coś, co zapragnęłam, aby stało w mojej bibliotece. To sowa z ceramiki! Sowa - symbol mądrości, bibliotek siedzi na książce jakby jej strzegła i patrzy przez szybkę na przechodniów. Niestety ani duża ani mała sowa nie była w zasięgu mojej kieszeni. Może kiedyś.

Bookmarks -zakładki z Francji!

Oto moje nowe zakładki. Najpiękniejsze z fragmentami manuskryptów kupiłam w Kolonii, romantyczne w Wersalu, inne w Paryżu i Reims.





piątek, 8 lipca 2011

Paryż


Wyjeżdżam do Paryża! To początek wakacyjnych wojaży. Wolałabym pojechać tam w mniejszej grupce, z przyjaciółmi, ale jak jest okazja to i trzeba korzystać. Przewodnik poczytałam i skupiłam się na architekturze. Ciekawostki znam. Mam nadzieję, że będę miała okazję pobuszować w jakimś antykwariacie, księgarni i obejrzę bibliotekę. Jeśli się uda napiszę o tym niebawem. A jakie są Wasze wakacyjne plany?

Sparks N.: Prawdziwy cud.


Czy to nie cud, że w książce odnajdujesz siebie, widzisz jako jednego z bohaterów, który z każdą stroną powieści odkrywa się coraz bardziej? To zapewne jeden z powodów dla których czytamy książki. W romansie Sparksa, jak to w romansie i u Sparksa, są niezwykłe spotkania, miłość od pierwszego wejrzenia, walka ze sobą, romantyczne kolacje, ucieczki i szukanie tego, co zwie się miłością. I można powiedzieć, że to tyle o książce przeczytanej w ramach relaksu w letni, a jesienny dzień. Jednak to jeszcze nie wszystko. Najważniejsze, że bohaterką była bibliotekarka, inteligentna trzydziestolatka, która swoje życie poświęciła pracy w bibliotece i prowincjonalnemu miasteczku, w którym dzieją się dziwne rzeczy. Czy pojawiające się światła na cmentarzu to nieodkryta tajemnica, a może to wymysł? W jaki sposób z niewyjaśnionym zjawiskiem związana jest piękna bibliotekarka? Kogo spotka cud i czym on jest?Przeczytajcie sami.