czwartek, 28 lipca 2011

Pilipuk A.: Kroniki Jakuba Wędrowycza.


W końcu przysiadłam do opowieści Jakuba. Zachwalane i zachwalane kroniki aż tak mnie nie zachęciły do czytania kolejnych części, ale postaram się być konsekwentna. Jakub - odrażający i ograniczony typ, pijaczek. Do tego sprawia wrażenie ograniczonego starca, który żyje w dawnej epoce. Jego talent do egzorcyzmów ani pomysłowość nie obudziły we mnie sympatii do niego. Mimo to cenię w nim i w książce nutę poczucia humoru, optymizmu, pewności siebie. Ogólnie Jakub drażni mnie, ale przecież nie każdy musi go kochać. Ma i tak tylu zwolenników! Natomiast pomysł na książkę jest ciekawy. To dla mnie taka opowieść folkowo-fantastyczna ze scenami zaściankowej, wschodniej Polski. Zresztą, sama stąd pochodzę.Pozdrawiam fanów Wędrowycza!

Czasopismo o książkach.


W lipcu ukazał się pierwszy numer czasopisma o książkach "Papermint". Na okładce Karpiel-Bułęcka, a wewnątrz wywiad z nim o książkach, ulubionych lekturach i czytaniu. Poza tym kilkanaście recenzji książek, felieton Zamachowskiego. Mimo że wydawcy zachwalają to pismo, a ja dostałam je dopiero na lotnisku w Warszawie (w Lublinie nie widziałam nigdzie!) to nie zachwyciłam się nim. Podobał mi się artykuł o modzie na filcowanie. Ale to przecież nie o książkach! W sumie przeczytałam całe czasopismo, ale niewiele ono wniosło do mojej pasji czytania. O restauracji Biblioteka w Łodzi też nie raz pisano. Na szczęście straciłam tylko pięć złotych. Teraz pożyczę od koleżanki do poczytania "Książki". Podobno lepsze i ambitniejsze!

sobota, 23 lipca 2011

Książkowe gadżety.

Na wystawie sklepiku z pamiątkami z Sycylii i w sklepie muzeum sztuki nowoczesnej w Palermo wypatrzyłam coś, co zapragnęłam, aby stało w mojej bibliotece. To sowa z ceramiki! Sowa - symbol mądrości, bibliotek siedzi na książce jakby jej strzegła i patrzy przez szybkę na przechodniów. Niestety ani duża ani mała sowa nie była w zasięgu mojej kieszeni. Może kiedyś.

Bookmarks -zakładki z Francji!

Oto moje nowe zakładki. Najpiękniejsze z fragmentami manuskryptów kupiłam w Kolonii, romantyczne w Wersalu, inne w Paryżu i Reims.





piątek, 8 lipca 2011

Paryż


Wyjeżdżam do Paryża! To początek wakacyjnych wojaży. Wolałabym pojechać tam w mniejszej grupce, z przyjaciółmi, ale jak jest okazja to i trzeba korzystać. Przewodnik poczytałam i skupiłam się na architekturze. Ciekawostki znam. Mam nadzieję, że będę miała okazję pobuszować w jakimś antykwariacie, księgarni i obejrzę bibliotekę. Jeśli się uda napiszę o tym niebawem. A jakie są Wasze wakacyjne plany?

Sparks N.: Prawdziwy cud.


Czy to nie cud, że w książce odnajdujesz siebie, widzisz jako jednego z bohaterów, który z każdą stroną powieści odkrywa się coraz bardziej? To zapewne jeden z powodów dla których czytamy książki. W romansie Sparksa, jak to w romansie i u Sparksa, są niezwykłe spotkania, miłość od pierwszego wejrzenia, walka ze sobą, romantyczne kolacje, ucieczki i szukanie tego, co zwie się miłością. I można powiedzieć, że to tyle o książce przeczytanej w ramach relaksu w letni, a jesienny dzień. Jednak to jeszcze nie wszystko. Najważniejsze, że bohaterką była bibliotekarka, inteligentna trzydziestolatka, która swoje życie poświęciła pracy w bibliotece i prowincjonalnemu miasteczku, w którym dzieją się dziwne rzeczy. Czy pojawiające się światła na cmentarzu to nieodkryta tajemnica, a może to wymysł? W jaki sposób z niewyjaśnionym zjawiskiem związana jest piękna bibliotekarka? Kogo spotka cud i czym on jest?Przeczytajcie sami.

Seria Sprężynka!


Seria "Sprężynka" to książki dla nastolatek, a więc czytadełka na jeden wieczór. Podoba mi się szata graficzna książek, a i problemy nastolatków poruszane w książkach przyciągają uwagę dorosłego czytelnika. Jeśli jest się rodzicem trudnej nastolatki albo wychowawcą, pedagogiem to czasem warto taką lekką powieść dla młodzieży przeczytać. Później łatwiej rozmawia się z gimnazjalistami i licealistami. Takie książki odkrywają też przed dorosłymi świat współczesnych nastolatek, który wygląda zdecydowanie inaczej niż nasz świat dwadzieścia lat temu. Chociaż wiele problemów pozostaje takich samych to są one niekiedy inaczej rozwiązywane. I dlatego czasem śledzę powieści dla nastolatek. Pierwsza z książek "Wystarczy, że jesteś" to mądra lektura dla dziewcząt pesymistek, które marzą o miłości. Książka o Weronice, życiowym niedowiarku, fance "Zmierzchu". Bohaterka skrycie marzy o wielkim, wyjątkowym uczuciu oraz księciu, idealnym chłopaku. Swoje rozterki opisuje na blogu. Niemal na siłę zakochuje się w aktorze-amatorze, popełnia błędy, by dorównać koleżankom. Weronika nie widzi tego, co wokół niej się dzieje i że miłości nie można zamówić, zaplanować. Książka pokazuje, jak dojrzewa się do miłości i jak należy ją pielęgnować. Ja się wzruszyłam, więc polecam!

Książka pani Sowy to opowieść o bogatej rodzinie, w której dzieci nie są szczęśliwe i gdzie nie ma tolerancji. Bohaterka mieszka w nowocześnie urządzonym domu, nosi markowe ubrania, ma każdy dzień wypełniony dodatkowymi zajęciami, a do tego jest lubiana. Tylko rodzice i siostra krytykują Miłkę, najlepsza koleżanka ją obmawia, babcia ciągle narzeka. Miłka chce być zwyczajną dziewczynką i pragnie kroczyć własną ścieżką. Nie chce wzorować się na idealną starszą siostrze zwanej Pierwszą próbuje dyskutować z rodziną, dla której liczy się tylko zachowanie pozorów. Nieoczekiwanym sprzymierzeńcem Miłki i stopniowo przyjacielem okaże się wyklęty przez najbliższych dziadek. Wspólne spotkania w parku, ratowanie psa przyczynią się do odkrycia tajemnic rodzinnych, nie do końca będących chlubą rodziny. Prawdziwy obraz bliskich będzie wymuszał na bohaterce dokonania wyboru, uczył tolerancji dla inności, zrozumienia uczuć innych.