W mojej kolorowej szafie znajdziecie barwne opowieści związane ze światem książek, bibliotek i światem rękodzieła. Pisuję tu recenzje przeczytanych książek, opisuję swoje biblioteczne podróże oraz fascynacje książką. Prezentuję też własne prace artystyczne.Może coś wam się spodoba.
piątek, 26 listopada 2010
Jasiek Mela
25 listopada byłam na spotkaniu z Jaśkiem Melą. Już przeczytałam jego książkę. Ma ona charakter biograficzny, ale nade wszystko wzrusza i uczy, jak spełniać marzenia mimo przeciwności losu i jak dążyć do celu. Wśród wesołych zdjęć i kartek książki jak z zeszytu w kratkę pisze Jasiek, uroczy młodzieniec, doświadczony przez życie człowiek, który emanuje entuzjazmem. Jego uśmiech sprawia, że ma się ochotę rzucić wszystko i iść za głosem serca w siną dal spełniać swoje plany i marzenia. Jasiek podpowiada, jak ważne jest to, kto na co dzień stoi obok nas. W życiu ważny jest cel, ale najważniejsza droga, którą zmierzamy do niego i ludzie, którzy nam towarzyszą. Ponad to stoi na planie pierwszym jednak rodzina.
Dziękuję Jaśku, że przyjechałeś do Lublina. Zapraszam Cię tu częściej. I dziękuję, że napisałeś książkę, w której wykraczasz poza horyzont.
sobota, 13 listopada 2010
Candy
czwartek, 11 listopada 2010
Schmitt E.E. Zapasy z życiem.
Nowelka Zapasy z życiem opowiada o japońskim chłopcu, który po śmierci ojca uciekł z rodzinnego domu od swej matki. Prowadzi życie włóczęgi i sprzedawcy tandetnych towarów, jakich nawet on nigdy by nie zakupił. Schmitt kolejny raz podejmuje wątek wędrówki tułacza, który musi odnaleźć cel istnienia. To lubię w jego książkach. Chłopiec - Jun poznaje na ulicy starca, który codziennie powtarza mu, że będzie grubym chłopcem. Chłopiec uważa, że starzec wygaduje bzdury, bo jest bardzo chudy, a kości wszędzie mu wystają. Nie lubi siebie, nikogo ani świata. Starzec systematycznie przychodzi do chłopca aż pewnego dnia zaprasza go do szkoły sumo.Jumo nie od razu korzysta z oferty. Bez przekonania idzie na pokaz sumo. W zawodnikach widzi opasłych mężczyzn w pieluchach, ale już po jednym wieczorze diametralnie zmienia zdanie, a owe „grubasy” zaczynają w jego oczach być „pociągającymi mężczyznami”. To nieco zbyt szybka przemiana bohatera, a akcja nabiera zawrotnego tempa, ale niektóre rozwiązania autora, poczucie humoru i dobre zakończenie wynagradzają inne potknięcia autora.
Najpiękniejszy i najciekawszy moment opowiadania to wątek korespondencji matki analfabetki i głównego bohatera. Schmitt zaskoczył czytelników nowatorskim pomysłem. Nie ma tu tkliwych frazesów czy lirycznych zwierzeń. Jak kobieta-analfabetka mogła pisać listy? Przeczytajcie sami! Myślę, że to niezwykły sposób wyrażania emocji i okazywania miłości. Może sama skorzystam z tej metody i w taki sposób napiszę do kogoś.
Zdradzę Wam jednak fragmencik :
"W pierwszym liście była biała kartka. Odwróciłem ją, przysunąłem do twarzy, ..., potem, badając ją pod światło, zauważyłem okrągłą plamkę, która rozmiękczyła strukturę papieru, .... Rozpoznałem łzę: mama płakała po moim wyjeździe."
"Zapasy z życiem" umiliły mi bezsenną noc. Czekam na kolejne opowiastki francuskiego filozofa.
Nowak Ewa. Furteczki.
Książeczka na godzinkę, na jazdę autobusem do pracy, szkoły lub gdy uczestniczymy w nudnym jury konkursowym. Bohaterkami są siostry bliźniaczki Laura i Hania. Wychowują je babcia i prababcia. Babcia rygorystycznie wpaja dziewczynkom wiele zasad : zero makijażu, żadnych perfum, opaski na głowę, szydełkowanie, picie mleka z miodem, prasowanie, itd. Druga starsza pani nieco im pobłaża, bo też ma swoje tajemnice. Dziewczynki wiele rzeczy muszą robić potajemnie, nawet wyjść z domu. Obie zauroczone są, podobnie jak cała klasa, nowym kolegą cudzoziemcem, którego ojciec przez miesiąc będzie uczył w ich klasie angielskiego. Tytułowe Furteczki (noszą nazwisko Furta) rywalizują o niego, okłamują się, przestają sobie ufać. To je od siebie oddala, ale i sprawia, że mają wyrzuty sumienia. W pewnym momencie kłopoty zdrowotne babci i jednej z dziewcząt oraz wyjazd nowego kolegi uzmysławia wszystkim, co jest ważne, cenne i niezwykłe w ich małym miasteczku i wśród najważniejszych dla nich osób.
poniedziałek, 8 listopada 2010
Bookraft
środa, 3 listopada 2010
Eco U. Nie myśl, że książki znikną.
Książka to rozmowa dwóch bibliofilów i erudytów. Panowie snują swoje refleksje i rozważania o bycie książek we współczesnym świecie. Lektura nie należy oczywiście do lekkich i łatwych, ale warto rozdział za rozdziałem przeczytać każdy akapit i zdanie wypowiedziane przez autorów i bohaterów książki. Czy mamy więc obawiać się, że książka zniknie? Czy bibliotekarze stracą pracę? Czy świat bez książek to tylko futurystyczna wizja czy realne zagrożenie i efekt szybkiego postępu i co raz to nowych technologii? Czy grozi nam „bibliocaust"? Umberto Eco i Jean-Claude Carrière, diagnozują zjawiska współczesnej kultury, to znaczy internet i elektroniczne nośniki pamięci. Według autorów : "Nie sądź, że książki znikną, nowe formy, choć coraz bardziej powszechne, nie wyprą tradycyjnych woluminów." Czy taka optymistyczna wizja nie jest marzeniem czytelników, pisarzy, wydawców i intelektualistów?
"Uczta w towarzystwie apologetów czytania."
Zaginiony symbol.
Jak widzicie dopiero teraz sięgnęłam po kolejny bestseller Dana Browna. Bum na książkę minął, stoi spokojnie na półce w bibliotece, więc w końcu mam do niej prawo jako bibliotekarz. A pisać o niej nie ma co, bo wszystko w tysiącach recenzji zostało już wypowiedziane. Czytam, bo to książka sensacyjna, bo inne książki autora też przeczytałam i dlatego, że rzeczywiście wciąga.
Subskrybuj:
Posty (Atom)