czwartek, 11 listopada 2010

Schmitt E.E. Zapasy z życiem.



Nowelka Zapasy z życiem opowiada o japoń­skim chłopcu, który po śmierci ojca uciekł z rodzin­nego domu od swej matki. Prowadzi życie włóczęgi i sprzedawcy tan­det­nych towarów, jakich nawet on nigdy by nie zakupił. Schmitt kolejny raz podej­muje wątek wędrówki tułacza, który musi odnaleźć cel ist­nienia. To lubię w jego książkach. Chłopiec - Jun poznaje na ulicy starca, który codziennie powtarza mu, że będzie grubym chłopcem. Chłopiec uważa, że starzec wygaduje bzdury, bo jest bardzo chudy, a kości wszędzie mu wystają. Nie lubi siebie, nikogo ani świata. Starzec systematycznie przychodzi do chłopca aż pewnego dnia zaprasza go do szkoły sumo.Jumo nie od razu korzysta z oferty. Bez przekonania idzie na pokaz sumo. W zawod­nikach widzi opasłych męż­czyzn w pieluchach, ale już po jed­nym wieczorze diametral­nie zmienia zdanie, a owe „grubasy” zaczynają w jego oczach być „pociągającymi męż­czyznami”. To nieco zbyt szybka przemiana bohatera, a akcja nabiera zawrotnego tempa, ale niektóre rozwiązania autora, poczucie humoru i dobre zakończenie wynagradzają inne potknięcia autora.
Naj­pięk­niej­szy i najciekawszy moment opowiadania to wątek korespon­den­cji matki analfabetki i głów­nego bohatera. Schmitt zaskoczył czytel­ników nowator­skim pomysłem. Nie ma tu tkliwych frazesów czy lirycz­nych zwierzeń. Jak kobieta-analfabetka mogła pisać listy? Przeczytajcie sami! Myślę, że to niezwykły sposób wyrażania emocji i okazywania miłości. Może sama skorzystam z tej metody i w taki sposób napiszę do kogoś.
Zdradzę Wam jednak fragmencik :
"W pierw­szym liście była biała kartka. Odwróciłem ją, przy­sunąłem do twarzy, ..., potem, badając ją pod światło, zauważyłem okrągłą plamkę, która roz­mięk­czyła struk­turę papieru, .... Roz­poznałem łzę: mama płakała po moim wyjeździe."
"Zapasy z życiem" umiliły mi bezsenną noc. Czekam na kolejne opowiastki fran­cuskiego filozofa.

1 komentarz:

papierowa latarnia pisze...

nie czytałam jeszcze ani jednej książki tego autora, nad czym bardzo ubolewam, kojarzą mi się (z recenzji) z niezwykłą wrażliwością
muszę w końcu się przelamac i wypozyczyc :)