środa, 28 kwietnia 2010

Magia biblioteki.



Fotografie wykonałam w mojej magicznej bibliotece. Potem troszeczkę je "podmalowałam". Zamiarem moim było stworzenie pracy malarskiej, plastycznej. Czy mi się udało?

Bookraft


Polecam blog Bookraft jeśli chcecie wiedzieć, jak książka i czytanie może inspirować młodych ludzi do pracy twórczej, łączyć kultury i inspirować do kreowania artystycznych prac oraz nowoczesnych projektów medialnych. Tu przeczytacie i obejrzycie plakaty, zakładki, pocztówki, okładki, książki w różnej formie i postaci. Polecam!

sobota, 24 kwietnia 2010

Prezent na Światowy Dzień Książki!



Oto książka, którą kupiłam z okazji święta książki. Zapowiada się ciekawie : humor, miłośnik książek, pisarka, listy i wyspa, która podobno odmieni czyjeś życie. Jak dowiem się czyje to napiszę Wam o tym. Teraz siadam do lektury!

Światowy Dzień Książki w Lublinie!

Wyszłam z pracy około 17 i popędziłam do księgarni. W końcu dzisiaj Światowy Dzień Książki! Byłam gotowa wydać zaoszczędzone na tą okazję pieniądze. I co? Zawiodłam się na moim mieście. W Lublinie nie widać i nie słychać, że jest takie święto. W jednym miejscu wisi plakat, a w innym ulotki o promocjach z okazji tego dnia. Nie znaczy to jednak, że klientów czekają wyjątkowe niespodzianki. W jednej z księgarni błąkałam się około pół godziny. Wybrałam tylko jedną książkę. Chciałam za wszelką cenę zrobić sobie prezent. Okazało się, że nie mogę skorzystać z wyboru książki gratis, bo nie kupowałam książki w ostatnim miesiącu. ( Gratisy i tak były nieliczne i lekko przestarzałe!) . Na stoliku leżało kilka książek z autografami autorów. Dokonałam więc zwyczajnego zakupu i nie poczułam, że to wyjątkowy - książkowy dzień. Powędrowałam dalej. W następnej księgarni kolejna niespodzianka. Niestety niemiła niespodzianka! Było tam więcej różnych gadżetów, np. ogrodowych, domowych, itp. niż książek. Nikt nawet nie próbował zachęcić mnie do kupna książki i nikt nie wspomniał o święcie książki. Wyszłam zdegustowana. Podreptałam dalej. W największej księgarni w mieście (tak mi się wydawało dopóki nie usłyszałam wczoraj jak kilkuletni chłopiec powiedział do mamy " Ale mały ten Empik"!)buszowałam między półkami aż dwie godziny. Miałam nieodparte wrażenie (i nie tylko ja) , że książek jest mało. Pomyślałam : pochowali książki! Naprawdę nie miałam co wybrać! Chciałam koniecznie coś kupić korzystając z oferty : Wybierz trzy, a płać za dwie. Nosiłam dwie książki w ręku przez dwie godziny, a trzeciej nie mogłam wybrać. Nie dlatego, że nie miałam pomysłu. Dlatego, że naprawdę nie było niczego, czego potrzebowałam do swojego księgozbioru. Byłam już zdenerwowana. Odłożyłam dwie wybrane książki. Zawsze mogę je kupić bez specjalnej okazji i w tej samej cenie. Poszłam do domu. Było mi smutno. Zaczęłam przypominać sobie księgarnie w Londynie, Italii, Warszawie...Zapragnęłam zamieszkać w innym miejscu. Pojawiły się marzenia!

niedziela, 18 kwietnia 2010

Książkowy Wrocław.




Wrocław słynie z krasnali. Wszędzie ich pełno. Jednym z najbardziej znanych jest krasnal bibliofil. Jak to się stało, że pojawił się w tym mieście i zasiada na Rynku przed biblioteką miejską?
Zapewne to najbardziej oczytany krasnal wrocławski. Z tego powodu jest jednym z najbardziej poważanych krasnali w mieście. Bibliofil przysiadł przed biblioteką 4 grudnia 2007 roku, po czym nie zważając na panujący na Rynku zgiełk otworzył książkę i pogrążył się w czytaniu. Wśród wrocławskich krasnali znany jest jako intelektualista, poliglota i bywalec salonów. Podobno młodość spędził na tułaczce po świecie, poznając najznamienitszych pisarzy, filozofów i kompozytorów. Bibliofil włada biegle ogromną ilością języków i krasnalowych dialektów, sam nie potrafi jednak dokładnie określić ich liczby. Zapytany o swoje umiejętności lingwistyczne macha lekceważąco ręką i odpowiada, że pogubił się w rachubach już lata temu.
Większość wolnego czasu spędza nad książkami, ale czasami wpada na wieczorną herbatę z rumem do Wykształciucha, aby toczyć niekończące się dyskusje o książkach, literaturze, czytaniu i różnych ważnych sprawach tego świata. Inne krasnale uważają, że jest bystry i roztropny, ma takt . Dlatego traktowany jest często jak powiernik i doradca. Jako jeden z najbardziej szanowanych krasnali, ma on decydujący głos w wielu dotyczących krasnej braci sprawach. Jak każdy mól książkowy nie jest jednak zbyt gadatliwy – najczęściej tylko słucha, kiwa głową i pomrukuje. Krasanale rozpoznają charakterystyczne chrząknięcia Bibliofila :„tak”, „nie”. Umiejętności tej nie posiedli jednak ludzie!
Jak widać na załączonych zdjęciach we Wrocławiu czyta nie tylko krasnal bibliofil, ale i krasnale wodne na placu Teatralnym (a myślałam, że to pingwiny).
Syzyfki na Rynku chociaż nie czytają, a pracują to i tak pochodzą z książek.

Zakładki z Wrocławia!





Do kolekcji dołączyły zakupione podczas wizyty we Wrocławiu zakładki :
ludowe, z krasnalami, a w tym z bibliofilem i słowem szczególnie brzmiącym w tym czasie - Polska.

sobota, 10 kwietnia 2010



Śpieszmy się kochac ludzi, tak szybko odchodzą
zostają tylko po nich buty i telefon głuchy ..."

wtorek, 6 kwietnia 2010

Światowy Dzień Książki - 23 kwietnia





"Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich" (World Book And Copyright Day) wywodzi się z Hiszpanii. Pomysłodawcą Święta Książki był wydawca i dziennikarz Vicente Clavel Andrés z Walencji, który w 1923 roku zorganizował pierwszy Festiwal Książki Hiszpańskiej (hiszp: Fiesta del Libro espanol).
Początkowo festwial organizowany był w domniemaną rocznicę urodzin Miguel'a de Cervantes'a - 7 października. W 1926 roku król Alfons XIII podpisał dekret ustanawiający Festiwal Książki Hiszpańskiej formalnym świętem. Dekret ten zmienił datę obchodów święta na 23 kwietnia - dzień śmierci Cervantes'a. Od 1964 roku Święto Książki przejęły inne kraje hiszpańskojęzyczne, a w 1995 roku UNESCO ogłosiło dzień 23 kwietnia "Światowym Dniem Książki i Praw Autorskich".

Od początku tego święta w Hiszpani organizowany jest dwudniowy maraton czytania dzieł Miguel'a de Cervantes'a, a w mieście Alcalá de Henares król przyznaje nagrodę imienia Cervantes'a dla wybitnego pisarza hiszpańskojęzycznego. Laureaci nagród Cervantes'a to między innymi: Mario Vargas Llosa (Peru/1994), Octavio Paz (Meksyk/1981), Jorge Luis Borges (Argentyna/1979). Po 2000 roku nagrodę tą otrzymali: Sergio Pito (Meksyk/2005), Antonio Gamoneda (Hiszpania/2006) i Juan Gelman (Argentyna/2007).
23 kwietnia jest też w Hiszpanii hucznie obchodzonym świętem narodowym, jako dzień jej patrona – Świętego Jerzego. Zgodnie z długą tradycją w Katalonii obdarowywano w ten dzień kobiety czerwonymi różami, mającymi symbolizować krew pokonanego przez Św. Jerzego smoka. Z czasem kobiety zaczęły odwzajemniać się mężczyznom podarunkami w postaci książek.
W tym dniu również w wielu innych krajach organizowane są targi książki oraz wiele różnorodnych imprez promujących czytanie i wydawanie książek. Od 1998 roku w Wielkiej Brytanii, z okazji tego święta, wydaje się specjalne edycje książek dla dzieci za 1 funta. W 2008 roku brytyjska seria książek za 1 funt zawierała między innymi, znane i w Polsce, Przygody Misia Paddington'a Michael'a Bond'a oraz Przygody Kapitana Majtasa Dav'a Pilkey'a pod tytułem Inwazje Krwiożerczych Klozetów.
Data ustanowienia takiego święta nie jest przypadkowa. 23 kwietnia 1616 roku zmarł Miguel de Cervantes. Jest to też dzień śmierci dwóch innych pisarzy hiszpańskojęzycznych: Inca Garcilaso de la Vega i Josep Pla. W tym dniu (23. VI 1616), ale według kalendarza juliańskiego używanego wówczas w Anglii, zmarł także William Szekspir. (według obecnie używanego kalendarza gregoriańskiego Szekspir zmarł 3 maja). Na ten sam dzień przypada również rocznica urodzin lub śmierci innych wybitnych pisarzy, np. Maurice’a Druona, Halldóra Laxnessa, Vladimira Nabokova i Manuela Mejía Vallejo.
Jak był i będzie obchodzony ten dzień w Polsce i w Anglii poczytajcie na stronach WWW:
www.swiatowydzienksiazki.pl www.dzienksiazki.swiatksiazki.pl www.worldbookday.com

Zakładki

Do kolekcji moich zakładek do książek dołączyło kilka nowych. Głównie są to zakładki "miejskie" promujące konkretne miasta. Częśc z nich dostałam od znajomych, którzy przywieźli mi je z podróży, a inne gdzieś się zawieruszyły i dopiero teraz je odkryłam w moim armadio.Inna - kwiatowa składa się z dwóch części, jest magnetyczna i kosztowała całe osiem złotych, a kolejna prezentuje książkę wspaniałego Zafona. Teraz czekam na nowe zakładki promujące obchody tegorocznego Światowego Dnia Książki.





poniedziałek, 5 kwietnia 2010

X Międzynarodowe Forum Maniaków Książki. Lizbona 2010

Jakże chciałabym zauczestniczyc w takim zlocie maniaków książek. Nic tylko czytanie, szelest przewracanych kolejnych stron i ta szczególna atmosfera. Jeśli ktoś z Was był na takim forum lub wie coś więcej na jego temat proszę o informacje.

- Międzynarodowe Forum Maniaków Książki (Internacional o Livro Decoy Fóruns) – zbiorowe święto książki trwało jedenaście miesięcy i zakończyło się 30 marca.
- Zgodnie z formułą przedsięwzięcia, do 30 kwietnia 2010 roku nałogowi konsumenci literatury będą mogli przebywać w swych domach, rodzinach, i na miesiąc wrócić do pracy. Po miesiącu zaś - przybywają na kolejną edycję.
-Inicjatywa powstała w 2001 roku w Porto, lecz od 2005 roku rokrocznie odbywa się w Lizbonie, w siedzibie biblioteki uniwersyteckiej.
- Jest organizowana przez portugalsko-hiszpańską grupę sześciu osób - zagorzałych czytelników, którzy poznali się na wakacjach na Krecie w 1998 roku.
- Forum trwa jedenaście miesięcy (!) i jest najpoważniejszą tego rodzaju imprezą "literacką" na świecie.
- Uczestnictwo w wydarzeniu jest okupione nadludzkim wysiłkiem i polega na zbiorowym przyswajaniu maksymalnie dużej liczby książek z wielu dziedzin - po miesiącu na każdy dział wiedzy, począwszy od motoryzacji, po architekturę, … na literaturze pięknej kończąc.
- W imprezie bierze udział kilka tysięcy zapaleńców, a ich liczby stale rosną
- Przybywa krajów, z których przyjeżdżają do Lizbony książkowi maniacy (Stopem, zdezelowanym autem z demobilu, pociągiem, paralotnią, czym się da,. Idzie o to, aby doprowadzić czytelniczy ceremoniał do końca, bo czytanie wciąga po uszy, a lektura w kolektywie zarumienionych połykaczy książek o obłędnym wzroku - jak się okazuje - może uzależniać.
- Imprezy towarzyszące są naprawdę dziwaczne i jest ich dużo (Żeby nie nabawić się odleżyn uczestnicy mają zapewnione szereg zajęć ruchowych. Sztafeta z plecakiem wypchanym książkami, wspinaczka na szczyt płonącego Indeksu Ksiąg Zakazanych, wysokiego na czterdzieści cztery łokcie, tenis stołowy z piłeczką odbijaną od twardych okładek klasycznych dzieł filozofów, a nawet czytelnicza kulturystyka.)
- Po jedenastu miesiącach uczestnicy mogą na "moment" (30 dni) powrócić do swoich rodzin i domostw.

Źródło : www.wp.pl

Najdziwniejszy tytuł książki 2009

Z serii artykułów o naj... książkach przedstawiam kolejną ciekawostkę.
Diagram Prize - nagrodę dla najdziwniejszego tytułu, przyznawaną przez brytyjski magazyn księgarzy "The Bookseller" otrzymała książka Dainy Taiminy "Szydełkowe przygody z płaszczyznami hiperbolicznymi'' (''Crocheting Adventures with Hyperbolic Planes'').
Nagroda magazynu "The Bookseller" przyznawana jest raz na rok od 1978 roku, a zwycięzców wybiera się w publicznym głosowaniu. Autorka nagrodzonej książki na co dzień wykłada na jednym z nowojorskich uniwersytetów. W przystępny i zaskakujący sposób przybliża poważną dziedzinę matematyki za pomocą szydełkowania. Taimina pokazała płaszczyzny hiperboliczne robiąc je... na drutach i opisując to w książce.
W ubiegłych latach wygrywały tytuły :
"Światowe perspektywy dla 60-miligramowych opakowań serka 'Fromage Frais' na lata 2009-2014" Philipa M. Parkera
"Ludzie, którzy nie wiedzą, że nie żyją: Jak przywiązują się do nie podejrzewających niczego naocznych świadków i co z tym zrobić",
"Uczyń twój dom bomboodpornym",
"Życie z szalonymi tyłeczkami".
źródło: wp.pl