piątek, 6 sierpnia 2010

Cukiernia pod Amorem!



To miłe, że Pani Gutowska dotąd znana mi jako autorka powieści młodzieżowych napisała powieść dla dorosłych. Do sięgnięcia po książkę zobligowała mnie więc autorka, ale i samo wydanie i tytuł książki. Spodziewałam się powieści osadzonej współcześnie w jakiejś prowincji i na temat tradycji rodzinnego biznesu - restauracji, która zmienia życie wielu ludzi i sprawia, że dzień staje się piękniejszy. Tu jednak książka rozgrywająca się głównie w XIX wieku w dworkach zamożnych rodów przeplatana wydarzeniami z końca XX wieku. Początkowo powieść "nie porwała mnie", bo liczba opisów bohaterów, ich pochodzenia i koligacji rodzinnych nie zachęcała do czytania. Z czasem zaczynamy rozumieć, że bez tego książka nie mogłaby rozwijać wątków i nic nie rozumielibyśmy. Część współczesna opowiada o Idze, studentce z Gutowa, córce właściciela tytułowej cukierni. Wykopaliska na gutowskim rynku i odkrycie mumi kobiety, która na palcu miała średniowieczny pierścień prowokuje Igę do odkrywania historii rodzinnej. Historie z przeszłości niekiedy są ze sobą lekko powiązane i jest ich za dużo, gdyż akcja dotyczy i tak głównie Tomasza Zajezierskiego i jego matki Barbary. Innymi bohaterami powieści są kobiety. To one, ich codzienne życie i role jakie pełnią przywołują w nas coś, o czym powinniśmy pamiętać z lekcji historii. Dzięki temu powieść jest doskonałą lekcją o obyczajowości i czasach XIX wieku. Nasze bohaterki to często kobiety silne, ale i słabe, kochające i przeżywające skrywane rozterki miłosne, szczęśliwe w małżeństwie i nienawidzące swoich mężów, wychodzące za mąż z miłości i z nakazu rodziców, idące do klasztoru, rodzące ślubne i nieślubne dzieci, a wszystko to w scenerii historii Polski XIX. Małgorzata Gutowska-Adamczyk świetnie posługuje się archaizmami, które są wyjaśniane w przypisach. Opowieść czyta się przyjemnie i bez pośpiechu. Z ochotą sięgnę po kolejne części cyklu. (Dobrze, że jest ich w sumie tylko trzy, bo większej liczby tomów danej książki nie lubię czytać!) To, co dodatkowo podobało mi się w książce to zamieszczone na końcu książki Appendix - kalendarium, alfabetyczny spis bohaterów wraz z notami biograficznymi, drzewa genealogiczne i krótka historia Gutowa. Przeanalizowałam wszystkie dodatki dokładnie, bo niestety lubię czasem poznać fakty przed doczytaniem książki do końca. Dodatki ułatwić nam też mogą orientację w historiach rodzinnych w sytuacji, gdyby ktoś zgubił wątek.
Ogólnie jest to książka przyjemna z małymi wadami. Stanowi świetne antidotum na deszczową, a wakacyjną pogodę. "Cukiernia pod Amorem" jest też dobrą lekturą na plażę, gdzie słońce przygrzewa, słychać plusk fal, jesteśmy rozleniwieni. Gdy zamknęłam książkę pomyślałam i powiedziałam : "Świetny pomysł na książkę. Jak dużo trzeba mieć wiedzy lub ja zdobyć, by coś takiego napisać. Doskonała promocja małego miasteczka!A może stworzyć w końcu własne drzewo genealogiczne i odkryć coś w historii własnej rodziny?". Co Wy na to?

1 komentarz:

kasia.eire pisze...

mam ją na półce i wkrótce po nią sięgnę. Ma dobre recenzje, poza tym lubię tę autorkę za powieści młodzieżowe, które namiętnie wszystkie zaliczyłam wraz z moimi dziećmi