sobota, 6 lutego 2010

Bajeczki.

"Na tapczanie siedzi leń. Nic nie robi cały dzień. O, wypraszam to sobie! Jak to? Ja nic nie robię?". 
Już miałam się przyznać, że dzisiaj naprawdę leniuchowałam, ale jednak to nie do końca prawda. Powyższy cytat nie przypadkowo pojawił się w tym poście. Bardzo dawno nie miałam okazji, aby buszować w książeczkach dla dzieci, a dziś pojawiła się taka konieczność. Nie było łatwo zdecydować się, bo każda wzięta do ręki książeczka chciała powędrować do koszyka. Spośród wielu cudownie wydanych, kolorowych i barwnie zilustrowanych książeczek wybrałam , m.in. klasykę, tzn. wierszyki Jana Brzechwy i bajeczki Małgorzaty Strzałkowskiej. Nie mogłam odmówić sobie przyjemności powrotu do dzieciństwa, więc w domu pobawiłam się w aktorstwo i głośno czytałam i śpiewałam wiersze o leniu, samochwale, straganie. Najcieplejszą i trafioną w porę wieczorową była bajeczka "Mały Duszek". Rymowana opowiastka pani Strzałkowskiej jest zabawna, a mały duszek nie ma zamiaru nikogo straszyć. Książeczkę z serii "Bajeczki dla maluszka" wydało wydawnictwo Bajka. Polecam tym, którzy aktywnie włączają się w głośne czytanie swoim pociechom, jak i tym, co podobnie jak ja chcieliby poczytać coś, czego nie mieli szansy usłyszeć i zobaczyć w dzieciństwie.

1 komentarz:

naczynie gliniane pisze...

Pięknie zilustrowana:) Kupowałaś na prezent?