sobota, 10 października 2009

Z utęsknieniem czekałam na reklamowaną w magazynie kulturanym Emipk książkę „Tysiąc dni w Wenecji” Marleny de Blasi – kobiety, która wiele lat temu opuściła Amerykę i zamieszkała we Włoszech. To nie pierwsza taka autorka, która zostawia swój kraj i resztę życia postanawia spędzić w słonecznej Italii. Po Ferenc Mate, Francis Mayes i Peterze Mayle oraz ich książkach przyszła kolej na następną. Bohaterka  książki to być może sama autorka, bo również Amerykanka, która bywa we Włoszech  i niespodziewanie tam pozostaje zupełnie tego nie planując. A to za sprawą  i namową Włocha - pracownika banku znudzonego rutyną dnia i życiem w swoich czterech ścianach. Zakochany w nieznajomej jest przekonany, że to właśnie ona ma odmienić jego codzienność. Amerykanka sprzedaje  swój dom i z jedną walizką  powraca do nieznajomego. Musi minąć trochę czasu, by poznać się i wprowadzić zmiany, wspólnie odnaleźć harmonię i spokój. Przeszkody i przeciwności mają doprowadzić ich do szczęścia.
       „Tysiąc dni w Wenecji” de Blasi jest książką refleksyjną. Malownicze opisy krajobrazów i obyczajowości,  zapachy i smaki Italii  w oczach cudzoziemki wymuszają na czytelniku stan rozmarzenia i pragnienie ujrzenia Wenecji. Marlena odkrywa krok po kroku Wenecję, szuka miejsc, w których się zakochuje i w których nie czuje się obco. Każdego dnia miasto i jej wybrany stają jej się coraz bliższe i drogie.
       Książka Marleny de Blasi okrzyknięta wielkim romansem jest skierowana głównie do kobiet. Jej lektura jest  lekka i przyjemna, ale nie nazwałabym jej czytadłem. Zawiera dużo informacji o samym mieście i wręcz zaprasza do jego odwiedzania oraz jest lekcją o kulturze włoskiej, obyczajowości wenecjan. Mimo że bohater bardzo mnie drażnił to cała historia niesie przesłanie mówiące o tym, że nigdy nie wiemy kiedy i gdzie pojawi się to dziwne uczucie...miłość. Może przyjść nawet w zupełnie dojrzałym wieku. Może przyjść niespodziewanie i nagle wywrócić wszystko do góry nogami.

Dla tych, którym spodobała się książka Marleny mam wiadomość, że niebawem w Polsce ukaże się jej kolejna powieść – „Tysiąc dni w Toskanii”. Ja czekam na jej powieść trzecią - o Sycylii.


1 komentarz:

Unknown pisze...

Słowa piekne, moja przyjaciółko, bardzo twoje zdania dotkneły moje serce. Emocje positywne jak nigdy miałem po cytaniu.
Dziękuje.