W mojej kolorowej szafie znajdziecie barwne opowieści związane ze światem książek, bibliotek i światem rękodzieła. Pisuję tu recenzje przeczytanych książek, opisuję swoje biblioteczne podróże oraz fascynacje książką. Prezentuję też własne prace artystyczne.Może coś wam się spodoba.
poniedziałek, 17 stycznia 2011
Jabłko Apolejki.
Rodzina głównej bohaterki, Kasi, i jej młodszej siostry Oli - pozostawiona przez ojca bez środków do życia, przenosi się do małego miasteczka, do babci. Dziewczynki muszą się odnaleźć w nowym środowisku. Nie jest to łatwe. Obydwie rozpoczynają naukę w nowych szkołach , wśród nowych koleżanek i kolegów.Kasia jest już maturzystką i musi zdecydować o swoim dalszym życiu. Głównym jednak problemem, z którym boryka się ich rodzina, jest choroba średniego dziecka, prawie 13-letniego Jaśka, cierpiącego na autyzm. Dziewczęta chcą być akceptowane w nowym środowisku, chcą mieć przyjaciół. Ich sprawy są ważne, ale najważniejszy jest jednak ich brat. Książka bardzo umiejętnie dotyka spraw trudnych, z którymi borykają się współczesne nastolatki, bohaterka powieści, ale także jej koleżanki i koledzy. Stawia pytania o wartość poświęcenia dla innych i możliwość przełamywania barier dzielących ludzi.Porusza też ważny temat autyzmu. Przeczytałam ją z przyjemnością na rozpoczęcie ferii i przerywnik między innymi lekturami. Teraz wiem, że książka została słusznie nagrodzona. Wiem też, że mogę ją śmiało polecić moim uczennicom.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Pani Aneto! Bardzo podoba mi się Pani blog. Jest tutaj wiele ciekawych informacji, można dowiedzieć się o nowościach książkowych i nie tylko. Blog prowadzony jest w fajnym, ciepłym klimacie poprawiającym nastrój. Widać ,że jest Pani ciepłą, wesołą osobą. Mam nadzieję ,że blog będzie istniał dalej bo stał się dla mnie (prawie) codzienną lekturą. Po recenzjach przez Panią napisanych aż chce się je przeczytać. Rzadko zdarzają się tacy nauczyciele jak Pani, epatujący taką energią, humorem i ciepłem. Gdyby pracowali tylko tacy nauczyciele w ogóle nie istniał by termin "wagary" a nauka sprawiałaby przyjemność. Pozdrawiam Serdecznie :)
Okładka jest przeurocza. Chyba będę musiała poważniej pomyśleć nad powrotem do książek młodzieżowych;))
Pozdrawiam serdecznie!
Prześlij komentarz