W mojej kolorowej szafie znajdziecie barwne opowieści związane ze światem książek, bibliotek i światem rękodzieła. Pisuję tu recenzje przeczytanych książek, opisuję swoje biblioteczne podróże oraz fascynacje książką. Prezentuję też własne prace artystyczne.Może coś wam się spodoba.
piątek, 22 października 2010
Może dziś nikogo nie zabiję.
Bardzo polubiłam Jasminę, dwudziestoletnią muzułmankę, która mieszka w Mediolanie, a pochodzi z Egiptu i nie jest... terrorystką. Jasmina jest buntowniczką, często czuje się niezrozumiana. Dziewczyna marzy o prawdziwej, a nie nakazanej miłości, chce ukończyć studia. Najbardziej pragnie być akceptowana i rozumiana wraz ze swoim bagażem nowoczesnych dla jednych, a zbyt konserwatywnych dla innych, poglądów i zachowań kulturowych. Dziewczyna buntuje się przeciwko schematom i chce pokazać, że nie istnieje tylko jeden sposób na bycie kobietą, kobietą muzułmanką. Jasmin maluje paznokcie, chodzi na basen, walczy z cellulitem, podkochuje się i umawia na randki. Opuszcza ją najbliższa przyjaciółka, która przyjmuje propozycję zamążpójścia. Nie do końca rozumieją ją również rodzice, którzy nie nadążają za poglądami zbuntowanej i poszukującej tożsamości dwudziestolatki. Nie rozumieją jej muzułmańscy rówieśnicy, którzy woleliby, aby była mniej pyskata, uporządkowana i mniej skomplikowana. Trudno się jej dogadać z Europejczykami, ponieważ zadają denerwujące i stereotypowe pytania na temat Arabów. Czuje się sama. Zagubiona w plątaninie sprzeczności szuka swojego miejsca i tożsamości. Ma na szczęście skuteczną broń: dystans i ogromne poczucie humoru.
Książka uczy tolerancji i otwiera oczy na kulturę muzułmanów. Polecam szczególnie rozdział "Zbyt łatwo...rezygnujemy z naszych pragnień".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz